niedziela, 21 czerwca 2015
8. Znowu on!
Już po 2 godz. byli w Austrii. Wysiedlić z samolotu i zadzwonili po taksówkę, która miała zawieść ich do szpitala... Po 20 minutach byli w szpitalu. Weszli do środka, a potem odrazu do recepcji by zawieść Franka na podstawowe badania przed operacja. Już po kilku badaniach było wszystko wporządku i operacja miała się odbyć jutro.
Franek całą noc nie mógł spać bardzo bał się tej operacji, przez jego niesenność Monika i Artur też nie spali... Ok.godz.8 zadzwonił telefon Moniki...to był Krzysiek. Policjantka odebrała:
- Cześć Krzysiek
- Cześć Monika jak tam? Kiedy operacja Franka- zapytał Krzysztof
- Wszystko nawet ok... Ale nie spaliśmy całą noc. Franek bardzo się boi operacji, przez to całą noc nie spał, a my razem z nim.. A operacja za chwilę.- Powiedziała przejęta Monika
- Aha. Jak operacja się skończy daj znać. Miejmy nadzieję, że się uda.... A ja zaraz idę na patrol...mam go mieć z jakimś nowym- Powiedział trochę dumy Krzysiek.
- Hehe teraz ty będziesz miał do nauki żółtodzioba.
- No tylko wracaj szypko do służby... Mam nadzieje, że na zawsze się nie rozstajesz z pracą?
- Na zawsze nie... Naradzie tylko urlop. Jak operacja się uda będę musiała zostać z Frankiem. Po operacji czeka go długa rechabilitacja.- Powiedziała smutnym głosem Monika
- No nic tak trzeba by młody mógł chodzić. Dobra muszę kończyć chyba młody idzie.
- Powodzenia. Pa- Powiedziała w lepszym nastroju Monika
-Kto dzwonił- Spytał Artur
-Krzysiek.. Pytał kiedy operacja Franka- Odpowiedziała Monika poprzedzając pytanie czemu dzwonił.
Nagle do sali weszła pielęgniarka zabrać Franka na sale operacyjną. Operacja się zaczeła. Nagle ktoś zadzwonił do Artura. To była sąsiadka Kownackich. Artur nie chiał odbierać ale odebrał przeciesz sąsiadka z byle powodu by nie zadzwoniła ina taka nie była.
- Witam pani Zosiu. Czemu pani dzwoni?
- Dzień dobry panie Arturze. Dzwonie bo ktoś obsmarowal wasze drzwi brzydkimi napisami czarną farbą, i na sąsiadów z dołu zaczyna kąpać woda z sufitu i to chyba od was. Wiem, że pan jest w Austri ale proszę przyjechać i coś zrobić..- Powiedziała przestraszona sąsiadka...
- Dziękuje, że pani mi to powiedziała zaraz coś wymysle, a teraz proszę zadzwonić po straż pożarną. Niech wyważą drzwi jak będzie trzeba- Powiedział również wystraszony Artur.
Mężczyzna po tym telefonie odrazu powiedział o tym Monice. Razem podjęli decyzje, że Artur wróci do domu, a jak wszystko załatwi to wróci do Austrii.
Po 3 godz. Był na miejscu. Przed ich blokiem stała straż pożarna i wyciagala wodę z mieszkania. Artur jak dotarł do domu odrazu zobaczył drzwi były na nich obraźliwe napisy. Po przeczytaniu ich Kownacki odrazu wiedział, że to był biologiczny ojciec Franka. Zadzwonił na policję. Wszedł do domu zobaczył ogromną demolkę w mieszkaniu. Jeden ze strażaków powiedział, że wyłamywanie drzwi nie było konieczne bo były otwarte, ktoś wczesniej je wyłamał. W łazience było rozbite lustro. W kuchni wszystkie szafki otworzone i niektóre naczynia pobite. Po chwili zjawiła się policja. Dzisiejszy patrol, w tej okolicy miał Krzysiek z nowym weszli na gore Krzysiek odrazu zapytał
- Cześć Artur co tu się stało masz podejrzenia kto to mógł być?
- Tak jak przeczytałem napis na drzwiach odrazu się domyśliłem, że to ojciec Franka!
- A kto to jest Franek- Zapytał nowy
- Franek to mój adoptowany syn. Resztę opowie ci Krzysiek bo ja Mosze zaraz wracać do Austrii Franek ma operację.
Po zapisaniu interwencji patrol odjechał, a po drodze Krzysiek tłumaczył wszystko nowemu.
Po 2 godz Artur załatwił wszystkie sprawy i pojechał na lotnisko. Po 2 godz lotu był na miejscu, a po chwil w szpitalu. Odrazu zapytał pielenigniarek czy operacja się udała. Nie powiedziały mu nic, tylko gdzie leży. Odrazu pobiedł do sali. Przy łóżku Franka siedziała Monika chłopiec jeszcze się nie wybudzuł. Miał bardzo silne leki przeciwbólowe i spał. Monika z Arturem wyszła na korytarz. Kownacki szybko powiedział co tam się wydarzyło. Monika była oburzona. Po chwili Artur zapytał jak operacja. Monika z uśmiechem na twarzy powiedziałam że się udała...
Hej i kolejny rozdział. Dopadła mnie wena na pisanie, wiec jest i jak? Podoba się. Kolejny rozdział o Oli i Mikołaju. Nie wiem czy będzie jutro bo mam dużo rzeczy do zrobienie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kolejny wspaniały rozdział :)
OdpowiedzUsuńA ten biologiczny ojciec Franka odczepi się w końcu? No nic, czekam na rozdział o Oli i Mikołaju.
Czekam i pozdrawiam
Nadia
Cześć i bardzo dziękuje!
OdpowiedzUsuńA czy ten ojciec biologiczny Franka się odczepi to sama nie wiem ;-P
Pozdrawiam i ja również czekam na twój rozdział
Paulina
Niech ten biologiczny ojciec Franka się w końcu od.... czepi :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :P
Amelka
Hehe nie wiem czy się odczepi... Ale może... Kto wie ja sama jeszcze nie wiem..
UsuńPozdrawia
Paulina
Czekam na kolejny rozdział :) Świetny blog :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHej kolejny rozdział już nie długo. Cieszę się, że mój blog się podoba. Coś czuję, że zdobyłam nową fankę!:-)
UsuńPozdrawiam
Paulina