sobota, 26 września 2015

27. Czy będą razem?


Ten pocałunek nie trwał długo. Monika odsunęła się od Krzyśka, wstała z kanapy, wzięła torebkę i ruszyła w stronę drzwi wyjściowych, po drodze zabierając płaszcz i buty. Będąc przy wyjściu miała zamiar wołać Franka, lecz nagle poczuła usta Krzyśka na swoich.  Przez ten czyn kobieta nie zdążyła zawołać swojego syna, który bawił się z Tośkiem w pokoju obok. Po kilku sekundach mężczyzna puścił kobietę, która już się uspokoiła. Krzysiek odsunął się delikatnie, a potem zapytał.
- Czemu chcesz już iść? Co takiego zrobiłem?
- Co zrobiłeś? Pocałowałeś mnie. Ja jestem dowódcą patrolu, pracujemy razem. Wiesz czym się kończą romanse w pracy?
- Tak. To prawda, ale jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko dowódcą w pracy i przyjaciółką. Jesteś dla mnie ważna. Kocham cię! - powiedział spoglądając jej w oczy.
Nie odpowiadała. Dopiero teraz dochodziły do niej słowa mężczyzny.
- On mnie kocha, ale jak? - myślała.
- Ale jak? Kochasz mnie? Jak ty to sobie wyobrażasz? Romans w pracy?
- Normalne. Czy musimy okazywać sobie w pracy uczucia?
- Nie musimy... nawet nie możemy. W ogóle długo tak nie pociągniemy - odpowiedziała nadal w szoku ale już opanowana.
- Chociaż spróbuj dać nam szansę...
- No dobrze - Odpowiedziała.
Mężczyzna bardzo się ucieszył. Nie myślał, że pójdzie mu to tak łatwo. Kochał Monikę, czuł do niej coś, czego nigdy nie czuł z Dorotą, lecz nie był do końca pewny czy jego ukochana, coś do niego czuje.
Postanowił, że jeszcze dziś o to zapyta.
- Monika...  zostaniesz jeszcze?
- Hmm... no dobrze, zostanę. Bez dalszego porażenia odłożyła płaszcz i weszła razem z mężczyzną do salonu. Włączyli telewizor i wybrali jakiś film.
- Muszę ją o to spytać. Teraz, albo nigdy - pomyślał.
- Monika? - spytał nie pewnie.
- Tak?
- Kochasz mnie? I czy w ogóle chcesz ze mną być?
- Krzysiek... tak, kocham cię, ale nie jestem pewna, czy to nie za szybko.
- To dobrze, już myślałem, że mnie nie kochasz, ale czemu sądzisz, że to za szybko? Przecież znamy się już kawał czasu.
- Sama nie wiem... Tak, to prawda. Znamy się długo, ale no sam wiesz...  Niedawno dowiedziałam się, że mój mąż mnie zdradza, a teraz sama to robię...
- Monika, nie zamęczaj się nim. Zostaniecie u nas dziś na noc?
- Krzysiek, a gdzie my będziemy spać?
- Franek u Tośka. Pamiętasz, że niedawno kupiłem Tośkowi łóżko piętrowe.
- Franek ma gdzie spać. A ja? Kanapa nie za wygodna...
- Więc nie masz wyjścia, położysz się ze mną.
- Przecież chłopcy tu są... Jak nas zobaczą?
- Niech się przyzwyczajają. Jesteśmy przecież razem.
- Tak, ale Franek wciąż myśli że jego ojciec wróci.
- Musisz z nim w końcu porozmawiać i wytłumaczyć że Artur nie wróci.
- Wiem, wiem. Muszę mu to powiedzieć ale zaraz zacznie pytać ' czemu '
- Musisz przez to przebrnąć im szybciej, tym lepiej.
- Ale to nie jest takie łatwe...
- Wiem. Mi też było ciężko wytłumaczyć Tośkowi, że jego mama nie żyje, ale udało mi się. Mogę ci pomóc, jeśli chcesz.
- Doceniam to, ale będę musiała to sama załatwić.
- Nie będę nalegał, ale jakby co, to mów.
Dochodziła 20. Krzysiek i Monika zrobili kolację. Nie było to coś wykwintnego, zwykłe kanapki. Po zjedzeniu chłopcy podeszli do kobiety.
- Ciociu. Czy Franek mógłby jeszcze zostać? - Spytał Tosiek.
- Tak, może.
Po tych słowach chłopcy udali się do pokoju, gdzie grali na komputerze.
- Widzisz, Tosiek cię lubi, mówi do ciebie ciociu.
- Lubi... ale czy przypadkiem ty mu tego nie zaproponowałeś?
- Nic mu nie mówiłem.
- Przysięgasz?
- Przysięgam - odpowiedział i złożył pocałunek na ustach kobiety.
Dochodziła godzina 22, gdy Franek wyszedł z pokoju.
- Mamo, kiedy wracamy?
- Dzisiaj... - zawahała się
- Dzisiaj zostajecie u nas. Będziesz spał u Tośka. Idź z nim pogadać, kto gdzie śpi.
- Dobrze, ale mam pytanie. Gdzie będzie spała mama?
- Mama...


Kolejne opowiadanie..  Wiem skończyłam w takim momencie bo tak XD
A teraz pytanka:

1. Jak zareaguje Franek i Tosiek na wieść o tym że jego mama jest z Krzyśkiem? I czy wogule im powiedzą? A jak tak to szybko czy będą z tym zwlekac?
2. Jak zareaguje Franke jak dowie się że jego mamą będzie spać razme z Krzyśkiem w jednym pokoju?

To tyle na dzisiaj.. Mam nadzieję, że się podoba.. I że długość odpowiada. Komentujcie!
Beta Marysia ♥
Pozdrawiam
Paulina

sobota, 12 września 2015

26. Wypadek..


- Tato, jestem w ciąży, będziesz dziadkiem.
- Co? - po jego głosie nie można było odczytać czy to co powiedziała było dla niego szokiem, czy cieszył się, a może złościł.
Ola postanowiła chwilę poczekać, i nic nie mówić.
Wiedziała, że jej ojciec musi to wszystko sobie ułożyć. Nie myliła się. Po dłuższej chwili milczenia Wysocki odezwał się.
- Ty naprawdę jesteś w ciąży?
- Tak tato, w końcu doczekasz się wnuków - zaśmiała się.
- Nie wiem co powiedzieć, jestem w szoku! Gratulacje kochani - powiedział będąc nadal w szoku, po czym przytulił córkę oraz uścisnął rękę zięcia.
- Zięcia? Skoro Mikołaj jest z Olą, to pewnie niedługo ślub. Mikołaj będzie mówił do mnie 'tato', a nie 'szefie' - pomyślał.
Stał, rozmyślając o tym.
Ola spojrzała na ojca, później na Mikołaja. Nie wiedziała, o co chodziło ojcu. O czym tak myśli?
Kobieta dotknęła delikatnie barku ojca, przez co zamyślony Wysocki przestraszył się, przy okazji strasząc Olę.
- Tato!
- Przepraszam, zamyśliłem się - uśmiechnął się.
- Dobra, chodź do stołu, Mikołaj przynieś jedzenie z piekarnika.
Mężczyzna posłusznie wykonał polecenie, a Ola poszła z ojcem do salonu.
Około godziny 21:30 Wysocki opuścił mieszkanie Oli.
Mikołaj posprzątał razem z ukochaną po posiłku. Jakiś czas później poszli oglądać telewizję.
Następny dzień, 8:00
Ola właśnie obudziła się. Zdziwiła się, ponieważ nie było przy niej Mikołaja. Dopiero po chwili spojrzała na zegarek który wskazywał trzy po ósmej. Energicznie wstała, a jej pierwszą myślą było to, że zaspała, lecz po chwili przypomniała sobie, że ojciec dał jej wolne. Mikołaj miał mieć patrol z jakimś 'żółtodziobem' przez co Kobieta miałaby patrol z Drawską. Nie było czego ukrywać. Wysocki dobrze wiedział, że pomiędzy Olą a Emilką jest konflikt, wiedział również, o kogo on jest. Nie chciał stresować kobiety, szczególnie teraz, gdy jest w ciąży.
Kobieta uspokoiła się i poszła do kuchni. Od razu, gdy weszła do pomieszczenia zobaczyła na stole karteczkę. Podeszła bliżej i wzięła ją do ręki.
 Cześć kochanie. Idę już do pracy, proszę cię, nie przemęczaj się i nie wychodź z domu. Postaram się nie zostawać długo w pracy.
Twój na zawsze.
Mikołaj ♥ 
Ola czytając tą treść uśmiechnęła się, i pełna energii poszła zjeść śniadanie, a potem posprzątać w domu.
Dochodziła godzina osiemnasta. Kobieta nie mogła doczekać się na przyjście ukochanego. Około 18:10 usłyszała dźwięk otwieranych drzwi, Domyślała się, kto wrócił. Mężczyzna wszedł do mieszkania, zamknął drzwi i nawet nie zdążył spostrzec kiedy kobieta do niego przybiegła, wskoczyła na niego i oplotła nogami jego biodra.
- Cześć - powiedziała szczęśliwa.
- Cześć, wiesz co kochanie? Chyba sobie zażyczę, abyś codziennie mnie tak witała - powiedział z uśmiechem i złożył pocałunek na ustach Oli.
- Jest coś jeść? - dodał
- A ty głodomorze, tylko o jednym. Nic nie ma. Lodówka jest pusta, a nie pozwoliłeś mi z domu wychodzić.
- Racja... to ja skoczę po coś do jedzenia - powiedział.
Po chwili poczuł na swoim nadgarstku dłoń kobiety.
- Co Olu?
- Mogłabym pójść z tobą? Cały dzień byłam w domu... - spojrzała błagająco.
- No dobrze... - powiedział i po chwili dostrzegł uśmiech kobiety.
Szli do sklepu. Po kilku minutach byli w supermarkecie. Zrobili zakupy na kolację, oraz na jutrzejszy dzień. Po zakupach, wyszli ze sklepu. Ola szła przodem.
- Uwielbiam spacerować. Nawet w nocy - powiedziała szczęśliwa.
Mężczyzna nic nie powiedział, tylko się uśmiechnął. Byli już przy przejściu. Ola rozejrzała się i weszła na pasy. Po chwili usłyszała pisk opon. Nim dostrzegła auto, samochód był już przy niej i uderzył w policjantkę. Kobieta upadła na ziemię a kierowca uciekł. Mikołaj podbiegł do niej, co chwilę krzycząc jej imię. Był przerażony. Szybko wyciągnął telefon i zadzwonił po pomoc. Karetka miała zjawić się w przeciągu kilku minut. Mężczyzna pochylił się nad nią i sprawdził czy oddycha...






Kolejny rozdział.. Jak myślicieli Ola przeżyje.. ? Nie wiem czy to opowiadanie krótkie czy długie ale napewno dłuższe od ostatniego. Mam nadzieję że się podobało
Komentujcie :-*
Beta Marysia ♥
Pozdrawiam
Paulina

sobota, 5 września 2015

25. Sprawka Artura, Drawska może być jeszcze gorzej?


Na wstępie.. To opowiadanie wynagradzajace długość wcześniejszego mam nadzieję, że się spodoba! Niestety nie jest długi. Miłego czytania!




Monika weszła z Frankiem do środka klatki. Gdy doszli pod drzwi mieszkania, ujrzeli drzwi, całe zapisane w obraźliwych przezwiskach. Kobieta otworzyła drzwi, i weszła do środka. Weszła ostrożnie, bała się, że może w środku mieszkania, jest Artur. Na jej szczęście, nikogo nie było. Postanowiła, że nie da siebie tak traktować. Zadzwoniła na policję.
Po kilkunastu minutach, patrol 003, w skład którego wchodzą sierżant Emilia Drawska i młodszy sierżant Rafał Tenerowicz, zapukali do jej drzwi. Kobieta szybko otworzyła.
- Dzień dobry sierżant Drawska i młodszy sierżant Terenowicz.
- Cześć - powiedziała oschle Monika spoglądając swoim lodowatym spojrzeniem
- Co chcesz zawiadomić? - zapytała lekceważącym tonem.
- Zawiadomienie, na mojego byłego męża. Artura Kownackiego. Te popisane drzwi, to jego sprawka.
- Byłego... - powiedziała pod nosem Emilia, ale można było to usłyszeć.
- Ha... ciekawe czemu były? Przez ciebie! To ty mi go zabrałaś! Teraz wiem, czemu nikt cię na komendzie nie lubi...
- Tak, może lepiej by ciebie nikt nie lubił? Mieć każdego, a być samą, tak jak teraz ty...
- Wynoś się! - krzyknęła i wręcz wyrzuciła Emilię z mieszkania.
Została w domu tylko z Rafałem.
Opowiedziała mu wszystko, złożyła zawiadomienie i mężczyzna wyszedł z jej mieszkania.
Monika zawahała się, czy zadzwonić do Krzyśka. Czuła się dziwnie. Nie wiedziała, jak po tej nocy będzie rozmawiała z Krzyśkiem. Kiedyś, chciała z nim rozmawiać najczęściej, jak się dało, a teraz? Bała się. Po prostu się bała, ale postanowiła, że tak być nie może.
Wzięła telefon do ręki i wybrała numer posterunkowego.
1 sygnał...
2 sygnał...


                          W tym samym czasie, Krzysiek

Krzysiek, właśnie wziął telefon do ręki. Na wyświetlaczu zobaczył zdjęcie Moniki. Mężczyzna, zastanawiał się, co może chcieć kobieta. Bał się, że dla niej ta noc, nic nie znaczyła.
Odebrał.
- Hej Monika, coś się stało?
- Hej... przyjedziesz do mnie? Albo ja do ciebie... - w jej głosie można było wyczuć smutek, połączony ze wściekłością.
- Oczywiście, tylko żeby Artur się nie napatoczył... Weź Franka, i przyjedź do mnie.
- Dobrze, już jadę.
Po dziesięciu minutach kobieta była pod mieszkaniem Krzyśka. Weszła do środka. Franek udał się do pokoju Tośka. Kobieta, nie wiedząc czemu, przytuliła się do Krzyśka. Brakowało jej tego. Po krótkiej chwili odsunęła się i poszła do kuchni. Po chwili, w kuchni pojawił się również Krzysiek.
- Mam już tego dosyć. Wróciłam do domu i zobaczyłam że drzwi mam popisane sprayem. Na dodatek tego, nie zmywa się.
- Co on wymyśla? Zgłosiłaś to?
- Zgłosiłam, ale oczywiście w patrolu była Drawska! Jeszcze ta suka musiała mnie wkurwić, swoimi tekstami!
- Ej... wszystko będzie dobrze - mężczyzna nie pozwolił jej na dalszy krzyk, zamykajac jej usta pocałunkiem.





Kochanie kolejne opowiadanie. Jak mowilam na wstępnie to taka nagroda .. I mialam jakos wene wiec jest. Mam nadzieję że się spodoba! Mam też nadzieję że was zaskoczyła.. Każdy myślał że Monia spodka tam Artura! Ale nie!
Komentujcie
Beta- Marysia :-D ♥
Pozdrawiam
Paulina

piątek, 4 września 2015

24. Reakcje najbliższych

Hej kochani! Odrazu mówię, że opowiadanie nie jest długie bardzo przepraszam. Mam nadzieję że się wam spodobra! Miłego czytania



Ola wzięła test ciążowy do ręki. Spojrzała na niego, i uśmiechnęła się. Była w ciąży. Niestety, po chwili uśmiech zszedł jej z ust, przecież musiała o tym powiedzieć Mikołajowi. W jej głowie pojawiło się dużo myśli, w tym, jak zareaguje Mikołaj. Z rozmyśleń wyrwał ją dźwięk. Mikołaj pukał do drzwi.
- Kochanie, co się dzieje? Czemu zamknęłaś się w łazience?
- Już wychodzę... - odpowiedziała zniechęcona.
Otworzyła drzwi, opuściła pomieszczenie i poszła do Mikołaja, który był w salonie.
Była przy nim i spojrzała mu w oczy. Mężczyzna wstał z kanapy i ustał naprzeciwko ukochanej. Złapał ją za rękę.
- Ola, powiedz mi natychmiast, co się dzieje - powiedział zszokowany jej zachowaniem.
Kobieta nic nie odpowiedziała, tylko wyjęła pudełko w którym był test ciążowy. Podała je Mikołajowi.
- Chyba wiesz, co to jest... - powiedziała, podając mu test, do ręki.
Mikołaj wyjął go z pudełka, i zobaczył na nim dwie kreski. Zrozumiał, że Ola jest w ciąży. Był zszokowany, dlatego nic nie mówił.
- Wiedziałam, że tak będzie! Że tak zareagujesz! Będziesz ojcem, czy tego chcesz, czy nie!
Kobieta krzyknęła, odeszła szybkim krokiem w stronę drzwi. Wzięła torebkę, założyła buty, chciała już wyjść gdy poczuła, że Mikołaj złapał ją za rękę.
- Puść mnie! - Krzyknęła, roniąc łzy.
- Kochanie... czemu krzyczysz? Przecież ja jeszcze nic nie powiedziałem.
- No właśnie, nic!
- Ola... ja ogromnie się cieszę, że po raz kolejny będę ojcem! Nic nie powiedziałem, bo byłem zszokowany.
Powiedział, i złożył na jej ustach gorący pocałunek. Kobieta uspokoiła się. Mikołaj skończył ten długi pocałunek. Wziął z jej rąk torebkę, i odwiesił ją na wieszaku. Kobieta weszła w głąb domu, podeszła do Mikołaja, i pocałowała go. Zaczęli się namiętnie całować. Tą cudowną chwilę, przerwał im dzwonek do drzwi. Ola spojrzała przez wizjer i zobaczyła swojego ojca. Otworzyła drzwi i wpuściła ojca do środka.
- Hej tato, co tam? - zapytała szczęśliwa.
- Hej córciu, przyszedłem cię odwiedzić. A co ty kochana taka szczęśliwa? - zapytał zaciekawiony Wysocki.
- Tato, jest nowina. Będziesz dziadkiem, jestem w ciąży...







Hej kolejny rozdział! Nie jest długi ale to już mowiłam na początku. Mam nadzieję że poza długością jest ok.
W tym rozdziale nie ma błędów i mam nadzieję że się będzie wam lepiej czytało. Tekst poprawiała moja przyjaciółka Marysia.
Proszę komentować rozdział!
Pozdrawiam
Pauliu