piątek, 28 sierpnia 2015

23. Groźby..



Monika i Krzysiek się calowali.. Po woli zaczęli pozbierać się ubrań. Krzysiek pociągnął Monikę w stronę sypialni.. Zadno z nich nie chciało przerwać tych cudownych chwil.. Po kilku minutahc byli rozebrani.. Juz miało dość to tego.. Gdy nagle usłyszeli ogromnie chalas stluczonego szkła.. Krzysiek szybko się spowrotem ubrał i pobiegł do salonu. Chwilę po nim Monika. Posterunkowy będąc już w salonie ujrzał rozbite okno.. Podszedł bliżej i ujrzał owinięty kartką kamień. Podniósł go. Po kilku sekundach obok niego była Monika, Krzysztof pokazał kamień Monice. I rozwiną go, zaczął czytać.. Co przeczytał bardzo przestraszyło posterunkowego. Mężczyzna pokazał tą kartę kobiecie. Na niej pisało ,, ZOSTAW MOJĄ ŻONE W SPOKOJU BO INACZEJ POŻALUJESZ TEGO! ,,
Nie trudno było zgadnąć kto jest adresatem groźby.. Monika też się przestraszyła. Nie mogła zrozumieć do czego jej mąż może się posunąć..
- Krzysiek co z tym zrobimy?
- Nie wiem Monika. To twój mąż ty zdecyduje - powiedział smutny Krzysiek
- Krzysiek.. Może zostawiły to ja zaplace za szybę.. A jeśli to się jeszcze raz powtórzy wtedy to zglosimy.. Nie mogę całe zyckpie kryć dupy mojejmu bylemu już mężowi..
- Byłemu? - Zapytał zdziwiony Krzysiek.. Mężczyzna myślał że Monika przebaczy Arturowi. Mylił się..
- Tak.. On już nie jest moim mężem.. Nie zdolam mu przeznaczyć po tym co zrobił.. Po tym że mnie  zdradzil i to z moja  koleżanką może nie najlepszą ale koleżanką z pracy... - powiedziała załamana Monika..
- Mogę u ciebie zostać na noc?
- Tak.. Tylko gdzie będziesz spać.. No nie mam gdzie cię położyć bo łóżko Toska jest dla dziecka.. Chyba będziesz musiał się połozyc że mną..
- No chyba będę musiała.. Nie mam innego wyjścia... I jeszcze jedno.. Chce cię przeprosić za ten pocałunek... To był impuls emocji..
Krzyskowi zrobiło się smutno postanowił , że pocałuje Monikę jeszcze raz bo dla niego to nie był wplyw emocji.. On choć że to jego przyjaciółką chciał czgeos więcej tylko bal się jej reakcji.. Bo ona ma męża i dziecko.. Ale skoro się z nim w rozwodzi.. To nic nie stanie im na przeszkodzie.. - Monika dla mnie to nie byly emocje.. - Po tych słowach oboje zaczęli się znowu całować..   Potem ponownie pozbawili się ubrań.. Nikt im nie przeszkodzil i doszło de tego czego Krzysiek od dawna chciał...

Rano para obudziła się nago, wtuleni w siebie.. Kobiecie zrobiło się glupio.. Przeciez Krzysiek to jej przyjaciel z pracy. Jest od niej o wiele młodszy.. Co ludzie powiedzą.. Ale z drugiej strony z Krzyśkiem Monika czuła się inaczej niż z mężem... Sama nie wiedział co miała myśleć.. Dochodziladzila 9. Monika postanowila wstac i aie ogarnoc. Ponieważ o 10 przyjeżdża matka Doroty z chłopcami. Dzisiaj oboje mieli wolne.. Monika poprosiła Krzyska by odwiózł ją do domu.. Wczoraj jakoś wyszło że to kobieta wypiła wiecej wina.
Po 10 minuatch Monika była przebrana i umalowana. Obudziła Krzyska.
- Krzyskie wstawaj.
- Po co?..- powiedziała leniwie..
- mógłby odwieść mnie do domu.. A po drodze po Franka?
- Ok.. A która godzina?
- 9.20. Chce teraz pojechać bo nie chce by Matka Doroty mnie tu zobaczyła
- ok.. Mógłbym się prosić byś zrobiła mi kawy? A ja w tym czasie się ogarne
- hehe okej ide robic..
Po 5 minutach kawa była gotowa.. Ale monika postanowiła zrobić jeszcze sniadanie.. Nie chciała się wysilac zajrzalndo lodówki zobaczyła w niej wedline, mali i pomidory. Pomyślała ,, zrobię kanapki..,,
10 minut później wszytko było gotowe. Monika nakładała kanapki na talerz.  Nie zauważyla, że Krzysiek wszedł do kuchni i jest blisko niej. Po chwilili poczuła jego rence które oplataly jej brzuch.. Po chwili poczuła cieple usta na swojej szyji.. Kobieta odwróciła się.. Krzysztof pocałował ją w usta. Monika wyrwała się z pocałunków posterunkowego, wzięła kanapki i postawiła je na stole po czym usiadla i zaczęła je jeść.. Krzyskowi zrobiło się glupio.. Ale myślał że ta noc znaczyła coś dla Moniki.. Bo dla niego znaczyła wiele.. Po chwili myślenia zrobił to samo co Monika, usiadł i zaczął jeść.. Dochodziła 9.40. Policjanci wyszli z mieszkania, wsiedli do auta i ruszyli w stronę domu mamy Doroty.  Całą drogę jechali w milczeniu nikt nie chciał jej przerwać.. O równo 10 byli pod blokiem matki byłej żony Krzyska. Mieli wchodzić do klatki ale zauważyli kobietę z chłopcami. Podeszli do niej, serdecznie podziękował za opieke nad chlopcami. Kobieta powiedziała że do była sama przyjemność i odeszła.  Krzysiek odwiózł Monikę i Franka do ich mieszkania.. W czasie jazdy nadal panowała miesięczna cisza.. Czasem chlopcy powiedzieli coś ale dorośli już nic. Monika z Frankiem wysiedlili z samochodu i poszli do mieszkanka.  Nawet nie weszli do środka a zobaczyli...






Hej! Nowe opowiadanie! Jak się podoba.. Nie jest za długie ale i nie za krótkie..
Komentujcie będę wdzięczna! Rodziła dedykuję mojej koleżance.. Julce, Justynię B. ( mam nadzieję że skomentujesz ♥)
Mam do was pytanie.
1. Jak myślicie co zobaczyła Monika?
2. Jak się uloza relacje Moniki i Krzyska?
Pozdrawiam
Paulina

niedziela, 23 sierpnia 2015

22. Wypadek i ciąża?


Rano Ola wstała pierwsza. Spojrzala na zegarek. Wskazywał że dochodzi 9..  Ola na początku wpadła w panikę.. Zapomniala, że dziś mają wolne.. Pomyślała ,, o cholera zaspalam,, Kobieta szybko pobiegła do Mikołaja.. Zaczęła go budzić..Wkoncu aspirant się obudził.. 
- Co się stało Kochanie?- Zapytał zdziwiony
- Co się stało ?! Zaspalismy!!! Już 9!- Powiedział a raczej krzyknęła Ola!
- Kochanie! Spokojnie ! Dziś mamy wolne
- O Jezu! Zapomniałam..- Powiedziała Ola i odetchnela z ulgą!
Mikołaj wykorzystał ten moment i pocałował Olę namiętnie w usta.. Calowali się kilka chwil.. Poczym Ola poszła do kuchni zrobić śniadanie! Postanowił się nie wysilać się z gotowanie więc przygotowała kanapki!
Po kilku minutach zawolala Mikołaja
Kochanie chodź szybko, śniadanie już jest gotowe- zawolala zadowolona kobieta. Po chwili Mikołaj pojawił się w kuchni i usiadł przy stole. 
- Mikołaj dojedziemy dziś na zakupy? Chciałabym kupić coś do jedzenia i kilka ubrań..
- Ok. Nie ma sprawy!

Po zjedzeniu śniadania Ola poszła do łazienki się ubrac i umalowac. A Mikołaj pozmywal naczynia, nie było ich za wiele.. Po 5 minutach mężczyzna wyszedł z kuchni i poszedł do sypialni się ubrać.. Ola nie była w łazience długo.. Zrobiła tylko delikatny makijaż. Kobieta wyszla z lazienki i poszla zalozyc buty, wzięła też bluzę bo nie bylo goronco..
10 minut później para była już galerii.. Na początku postanowili kupić ubrania.

2 godziny później Ola i Mikołaj byli przy samochodzie. Wpakowali rzeczy i wsiedli do samochodu..
Pojechali do sklepu spożywczego. Po godzinie wyszli z pełnymi siatkami. Kiedy jechali przed nimi był korek.. Stanęli.. Ola postanowiła wyjść z samochodu i sprawdzić przyczynę korku. Doszła do samego początku zobaczyła rozbity samochód.. W środku byli ludzie. Ola zadzwoniła do Mikołaj by przyszedł jej pomuc.. Zapytała ludzi stojących obok zapytala.
- Dzwonił ktoś z was na policję? I na pogotowie?
- Tak.. Powiedzieli że powinni być za chwilę.
Nagle Ola uslucszla płacz.. To był płacz dziecka.. Podeszła bliżej do samochodu.. Zauważył w śródku auta malukie dziecko.. Siedziało z tyłu i było przyjęte pasami do siodełka..
Ola otworzyła tylnie drzwi.. Nie chciała by samochód się zapalił ponieważ z niego już dymilo. Szybko otworzyła drzwi na szczęście nie zatrzasnely sie. Odpiela malutkie dziecko i je wyjela z samochodu.. Kiedy dziecko trzymała w rękach przybiegł Mikołaj. Kobieta trzymała tą kruszynke w rękach. Mikołaj spojrzał na ukochaną zrobiło mu się tak ciepło na sercu.. Pomyślał że chcialby jeszcze raz zostać ojcem..
W objęciach Oli maleństwo się uspokoiło i kobieta oddała je jednej z osób która stała przy samochodzie..  Po chwili odwróciła się w stronę Mikołaj.
- Mikołaj musimy coś zrobić.. Otworzyć drzwi czy coś.. Tylko ty spróbuj bo ja nei mam siły.. 
Mikołajowi się udało i otworzy dzwi a raczej jak otworzył to same wypadly.. W tym momencie usłyszeli głos syren radiowozu..  Po chwili radiowóz był przy samochodzie z którego dymilo..  Zauważyli, że radiowóz ma oznaczenia ich komendy. Popatryli chwilę na samochód policyjne z którego wysiadla Monika i Krzysiek. Podeszli bliżej
- Hej.. Co tu się stało ? - Zapytala Monika
- Wracalismy z zakupów. Zauwazylismy korek.. Wysialdalm z samochodu sprawdzić jego przyczynę.. I zobaczyłam ten samochód.. Później uslyszlam spacz dziecka .. Chyba to dziecko mialo 3 miesiące.. Wyjelam je z samochodu i podalam pewnej kobiecie która tam stoi - powiedział Ola i wstazala palcem na kobietę, która trzymała malenstwo. 
- Aha rozumiem.. Kiedy będzie karetka.?
- powinna już tu być - powiedział Mikołaj i spojrzał na zegarek. Powiedział te słowa i usłyszał dźwięk karetki. Po chwili była na miejscu.  Po chwili ratownicy wysiedlili i podlpbiegli do samochodu w którym byli ludzie. Wyjeli ludzi z auta i delikatnie położyli ich na desce. Później położyli ich na ziemię i sprawdzili czy oddychają. Na szczęście ludzie oddcyhali ale byli w bardzo ciężkim stanie.. Zabrlai ich do szpitala i odjechali. Monika wzięła to dziecko na ręce po patrzyła na nie i aż się jej lezka w roku zakrecila.. Zawsze mazyla by mieć dziecko. Nie miała innego wyjścia musiała to dziecko oddać do domu opieki dopuki jego rodzice nie wyjdą że szpitala.  Ola i Mikołaj wezwali lawete by sprzatnela ten skasowany samochód z drogi. Ola była bardzo zmęczona tym wszystkim.. O niczym innym w tej chwili to o niczym nie marzyla jak o gorącej kompieli z ukochanym.. Ale niestety czekały jeszcze na nią siaty do wypakowania z jedzeniem i ubraniami.. Za bardzo z tego powodu się nie cieszyła ale liczyła na pomoc Mikołaja.. Para pojechała do domu. Wyjeli rzecz z samochodu i poszli do domu Oli.
Kobiecie zrobiło się niedobrze kieyd weszła do domu. Pobiegła do łazienki i z wymiotowala.. Od Pew ego czasu bardzo źle się czula.. Kiedy Mikołaj nie widział poszła do apteki i kupiła test ciążowy.. Postanowiła go zrobić teraz.. 
Bardzo denerwowala się tymi kilkoma minutami .. Które zaważyły o jej życiu.. Jej i Mikołaja Bała się wyniku.. 
,Z jednej strony jeśli  będzie pozytywny to super ale będzie musiała powiedzieć o tym Mikołajowi.. a co jeśli on nie chce mieć dzieci? A jeśli będzie negatywny to kobeita nie musi się o nic martwić.. Ale ja  chce mieć dzieci.. Czas szybko leci...,, 
Minęło pięć minut kobieta wzięła test do ręki.....




Opowiadanie o Oli i Mikołaju. I jak podoba się.. 
Jak sądzicie Ola będzie w ciąży?
Proszę komentować będę wdzięczna.. 
Opowiadania będę raz w tygodniu.. Jakoś nie mogę dodawać więcej..
Mam nadzieję że się podobalo. Dziekuję Marysi która wymyśliła ten pomysł z wypadkiem..
A i co sądzicie o nowym tle na blogu?
Pozdrawiam
Paulina

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

21. Kolacja i 2 pocałunki


Na wstępie..
To opowiadanie o Krzyśku i Monice..
Wiem miało być  o Oli i Mikołaju ale nie wiem co napisać...
A, że na opowiadanie o Monice i Krzyśku mam pomysł to pisze!
Mam nadzieję że się spodoba i że się nie pogniewacie..

I wielkie dzięki za 9000 wyświetleń!



Taksówka podniosła Monikę i Krzyśka pod restauracje.Krzysiek zapłacił i oboje wysiedlili z taksówki.
Weszli do środka. Usiedli przy stoliku.Po chwili przy nich pojawiła się kelnerka, i podała MenuPo kilku minutach zastanawiania sie nad wybranie odpowiedniego dania, policjanci zamówili posiłki i wino.

30 minut później zamówione jedzenie przyniosła kelnerka. Wyglądało pysznie.. I tak samo pachniało.
Zaczęli jeść.

Po zjedzeniu,  Kelnerka zabrała taleze, i odeszla..

- no i jak tam Julia? jak się trzyma?
Krzysiek nie odpowiadał..
- no Krzysiek powiedz!
- Ona.. Ona napisała mi list. A w nim, że wyjeżdża... Bym jej nie szukał bo nie znjade... I że już nigdy z nią nie będę....
- Jezu... Wspólczuje....
- A co tam u ciebie. ? Artur się odzywał?
- Tak cały czas wydawania!. Był już pod drzwiami domu. I napisał SMS czemu go z mieszkania wywalilam.. I dlaczego nie może otworzyć drzwi. I czemu od niego nie odbieram

Rozmawiali  około 30 minut. Nagle Krzysiek zobaczyl Emilie i Artura.
- Monika.
- co ?!
- odwróć się.
Kobieta odwrócila się za siebie. I w tym Momencie zobaczyła Artura, który pocałował Emilie.
Monika patrzyła na nich. Po chwili spowrotem usiadła i sporzala na Krzyska. W jej oczach było widać łzy. Krzysiek spoglądał na nią.. I widział w niej smutek, i złość. Nigdy nie widział Moniki płaczącej.. Ona zawsze była twarda. Emocje nigdy z niej nie wychodziły. A teraz? Teraz z niej się wszystko ulotnilo.
Krzysztof nie chciał jej przeszkadzać.. Pomyślał ,, niech sobie poplacze będzie jej lepiej,,

Artur siedział nie daleko Krzyska i Moniki. Nie widział ich.
Lecz nagle zobaczył. Zobaczył Krzyska, a obok niego kobietę. Blondynkę o krótkich wlosach która siedziala z zalożonymi rękoma na głowie. Widać było, że płacze lub jest załamana..

Mężczyzna spytał Emili
- Emilko? Tam siedzi mężczyzna.. To krzysiek z waszej komendy?
- Tak to krzysike.. A obok niego chyba jest Monika - po tych słowach Kobieta nic nie mówiła... Widziała że Monika ich widziała... Była szczęśliwa..  Od dawna chciała powiedzieć to Monice ale brakowało jej odwagi... Uśmiechneła się szyderczo że żoną Artura już wie o nich.

Muszę do nich podejść. Poczekaj!

- Monika.. Artur tu idzie
Monika szybko dotarła oczy. I spojrzał na Krzyska. Po chwili przy ich stoliku pojawił się Artur.
Monika nawet na niego nie spojrzala. Z ato Krzysiek patrzył na niego że złością tak jakby zabił mu syna.
Atrur zaczął mówić.
- Kochanie
- nie jestem twoja.. Nie mów do mnie Kochanie! Już nigdy! To koniec wynoś się!
- Ale to nie tak jak myślisz!
- nie? A jak widział jak calowales się z Emilią!- teraz kobieta spojrzala na Artura.. Spojrzla na niego swoimi brązowymi oczami, które przemawiały nienawiścią.  Jakby tak popatrzeć wtedy na Monika to można by się przerazić..
- Wybaczy mi...
- nigdy! Wynos się z mojego i Franka życia! Niedługo złoże pozew o rozwód oczywiście z twojej winy!- powiedziała Monika wzięła torebkę i wyszła z restauracji.
Stanęła przed drzwiami chciała poczekać na Krzyska, który płacił za jedzenie..

2 minuty później obok Moniki był Krzysiek.

- To co teraz robimy..?
- Jedziemy do ciebie? Czy do mnie?
- do mnie.. Mama Doroty zabrała Toska i Franka do siebie...
-  Ok. To dzwonie po taxi

Po kilku minutach taksówką była pod restauracja. Monika i Krzysiek wsiedli do taksówki i pojechali pod dom Krzyska.

Tym razem za taksówkę zapłaciła Monika. Z trudem jej się to udało..
Po drodze poprosili taksówkarza by się otrzymał w sklepie.
Kupili dwie butelki wina.

Weszli do środka. Zdjecli buty i bluzy. Następnie Monika poszła do salonu, a Krzysiek do kuchni po kieliszki na wino.

Krzysztof otworzył butelkę  z winem i wlal do kieliszków.
Następnie wziął pilot, usiadł obok Moniki i razem wybrali film.

Zamiast oglądać rozmawiali, żalili się.. Mieli tyle wspólnych tematów.. Film się skończył a oni nadal  rozmawiali.. Wypili już sporo...
Nagle sporzeli na siebie.. Patrzyli sobie w oczy. W kilku sekundach ich twarze były niebezpiecznie blisko siebie.
Krzysiek złożył pocałunek na ustach Moniki zaczęli się całować.. I nagle....





Kolejne opowiadanie.. I jak podoba się?
Komentujcie będę bardzo wdzięczna
Pozdrawiam
Paulina


wtorek, 11 sierpnia 2015

20. Co się dzieje z moim związkiem? Co będzie dalej?



Monika widziała coraz większe postępy w pracupy rehabilitantki. Franek zaczął prawie chodzić. Dopiero stawia pierwsze kroki. Monika z Arturem podjęli decyzję że przyjmia Magdę na stałe

Dzisiaj rehabilitanka miała zacząć pracę o 12. Monika miała dziś wolne i postanowiła porozmawiać o planach dalszej współpracy
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Monika otworzyła to była Magda
- Dzień dobry. Franek u siebie?
- Dzień dobry. Tak jest u siebie ale najpierw musimy porozmawiać.
Zapraszam do salonu
- O czym chce pani rozmawiać ?- Spytała Magda siedział na kanapie w salonie.
- O naszej dalszej współpracy. Razem z mężem postanowiliśmy panią zatrudnić na stałe. Wywiązuje się pani z wszystkich obowiązków. Franek dzięki pani zaczyna chodzi. Jestem z pani bardzo zadowolona
- Naprawdę?! To super bardzo pani dziekuję. - Powiedziała radosna Magda
-  A teraz może pani iść już do Franka
- Dobrze! I jeszcze raz dziekuję!

Kobieta poszła do pokoju Franka i rozpoczęła swoją pracę...



Monika siedział do późna a jej mąż nadal nie wracał. Spojrzała na zegarek który wstpkazywal północ..
- ,, gdzie on jest?! Powinein być o 17,, - Pomyślała Monika...
Kobieta dzwoniła do Artura kilka razy ale ten.... nie odbierał!
Dochodziła 1. Monika była bardoz zmęczona a wogule jutro miała iść do pracy. Postanowiła się położyć...


Przebudził się około 3. Było jeszcze ciemno, a Artura nadal nie było..

Monika wstała o 5.. Była zmęczona ale nie mogła spać. Postanowiła zadzwonić do Artura..
1...sygnał.
2...sygnał.
3...sygnał.
4...sygnał
Monika właśnie miała się rozpocząć gdy nagle odebrał Artur
- Cześć Kochanie
- Cześć?! Gdzie ty byłeś całą noc. Mozesz mi powiedzieć?!
-Kochanie, kto się do ciebie dobija o tej godzinie? - Monika usłyszała zaspany głos dobiegający z pomieszczenia w  którym przebywał jej mąż. -Wyjaśnię ci to... Skruszonym głosem przemówił do Moniki. -Nic mi już nie wyjaśnisz, nie ma juz nas !- Powiedziała w miarę opanowując emocje i rozłączyła się. Dobrze znała ten głos. To była Drawska.
Emilia Drawska... W tym momencie z nienawidziła ta kobietę..

Monika odłożyla telefon i zaczęła płakać....
Była załamana jak jej mąż mógł ją zdradzil i to z Drawska!!
Ze znajomą z pracy.. Z, którą jeździła w patrolu... Jak on mógł?!
Monika płakała, ale postanowiła że nie chce by mąż zaraz się tu zjawił! Postanowiła na szybko  spakowac jego rzeczy i wystawić za drzwi.. Do myślała się, że zaraz tu przyjedzie...
Nie chciała go widzieć i znać..
Dochodziła 6.30. Kobiet dawno spakowala rzeczy Artura i zamknęła drzwi na dwa zamki by nie mógł otworzyć drzwi..
Monika wcześniej obudziła Franka zabrała go i wyszła z domu.. Postanowiła pojechać do koleżanki do Oli.
Wiedziała, że jest wcześnie ale nie mogła być już dłużej w domu..


Monika była już przed blokiem Oli. Weszla po schodach.
Zapukał do drzwi..
Chwilę czekała gdy wkoncu ktoś otworzył ku jej zaskoczeniu to nie była Ola tylko Mikołaj i to szlafroku..
- Cześć Monika co cię sprowadza?
- Mikołaj..? Gdzie jest Ola?- Powiedziała bardzo zdziwiona Monika.
- Olu chodź.. Na chwilę..
- Wejdz do środka
- Cześć Monika co tam?
- Olu mogę u ciebie zostawić Franka na cały dzien? Mam problemy rodzinne odpowiem ci wszystko jak wrócę z pracy.. Nie chciałam zostawić Franka samego w domu.. A wiem że dziś masz wolne a ją zaraz muszę jechać na komendę do pracy...
- Dobrze oczywiście.. A nie chcesz wziaść wolnego?
- Nie z kim Krzysiek będzie miał patrol.. Pewnie z ta mędął Drawska nie mogę na to pozwolić - powiedziała to Monika z  taką nie nawiscią do Drawskiej.
- Dobrze zajme się młodym a ty jedź do pracy


Dochodziła 7.45 Monika dojeżdżała pod komede

W biuże spotkała Krzyska który siedział i był gotowy do służby. I on nie był w najlepszym chumorze..
Monika wzięła mundur i poszła się przebrać.

Byla 8.25 patrol 006 rozpoczął służbe.

Jeździli już kilak dobrych minut a w radiowozu byla nadal męcząca cisza. Monika postanowiła ją przerwać
- Krzysiek czemu jesteś taki dziś smutny.?
- Julia.. Ona poroniła...
- O boże! Przepraszam nie wiedziałam
- nic nie szkodzi a ty czemu jesteś taka smutna?
- Artur ten sukin*** zdradzil mnie z Emilia
- Z jaką Emilia?
- Drawska z ta szmatą!
- Przykro mi... A gdzie jest Franek?
- Został u Oli.. A wiesz co pukam do drzwi jej mieszkania a zgadnij kto mi otwiera
- no kto?
- Mikołaj Białach...
- Heheh zawsze wiedziałem że coś do siebie czują..
To im trzeba tylko pogratulować!
- no tak..
- A co sadzisz o kolacji dzisiaj?
- Dobry pomysł tylko nie mam z kim zostawić Franka..
- może zostać z Mamą Doroty.. Zmieniła się kobieta i postanowiłem że Tosiek zostanie dzisiaj w nocy z nią
- no skoro tak to się zgadzam..


                                       Po służbie

- To co widzimy się o 20 pod twoim blokiem- Spytał Krzysiek
- Ni egylko nie pod moim nie zamierzam dziś wracać do domu.  Niech będzie pod twoim ok?
- Ok ! To do 20
- Ok a gdzie mam zawieść Franka?
- No właśnie Franek..  a może przywieź go do mnie zaraz ok?
Bo o 19.30 przyjeżdża mamą Doroty..
- Ok to pa


Monika szybko wsiadła do samochodu i pojechala po Franka do Oli..
- Hej Ola przyjechał po Franka
- Hej. On ogląda telewizję więc chodź i mi powiedz co się wydarzyło z Arturem..
- No dobrze.  Tylko powiem to w skrócie bp jestem umowiona na kolację z Krzyśkiem

Kobiety usiadły w kuchni.. Ola malała Monice soku
- No to mów
- Artur mnie zdradził dziś w nocy z Emilią Drawska!
- O boże! Jak on mógł
- Sama nie wiem... A mam pytanie.
- jakie?
- Spotykasz się z Mikołajem?- Tak jesteśmy że sobą - powiedziała zadowolona Ola

Kobiety rozmawiały jeszcze kilka minut.. I Monika pojechała do Krzyska.

Oddała Franka w ręce mamy Doroty i poszła. Oboje nie chcieli by mamą Doroty zaczęła gadac.. Że wspólną kolacja czy coś..
Po pół godzinie była dwudziesta. Monika w samochodzie poprawiła makijaż i czekała pod blokiem Krzyska. Kobieta zostawiła pod blokiem Krzyska auto. I zamówili taksówkę planowali pić alkohol..
Po chwili była taksówką była pod blokiem mężczyzny. Wsiedli do niej i pojechali do restauracji.





Kolejny rozdział! Trochę długi to was powinno ucieszyc!
Chce podziękować mojej koleżance Marysi, która pomogła mi w pisaniu rozdziału!
Zdradz wam że w kolejnym opowiadaniu o krzywki będzie cd kolacji. Więc się nie martw cię tak prędko nie skończeniu!
Teraz mojego bloga mogą komentować Anonimy..
Proszę o komentarze! Dają dużą motywacje, nawet te najmniejsze♥
Dzięki za przeczytanie mam nadzieję że się podobało
Pozdrawiam
Paulina



czwartek, 6 sierpnia 2015

19. Czy ojciec zaakceptuje Mikołaja?!


Ola i Mikołaj wstali wtuleni w siebie. Dochodziła 7.30. Ola wstała szybko z łóżka i poszła do łazienki. Zapomnieła, że dziś miele wolne. Mikołaj nie spierzyl się z wstawianiem przypomnial że maja dziś wolne ale chciał chwilę popatrzeć na Olę jak się krzata w pośpiechu po domu
- Mikołaj wstawaj bo się do pracy spóźnimy - Krzyknęła Ola
- Olu Kochanie dziś mamy wolnę
- A no tak.- powiedziała Ola i odetchnela. Naprawdę narobila sobie nerwów.
Powiedziała niebieskooka  i spowrotem położyła się obok Mikołaja i zasnwli.
Przebudzili się o 10. Wyspani jak nigdy
Ola złożyła namiętny pocalunek na ustach Mikołaj. Potem wstała w swoje krótkiej pizamie i poszła do kuchni zrobić sobie i Mikołajowi kawę. Wystawiła wodę i nasypala ciemny proszek do kubków.
Po chwili poczuła czyjeś ręce oplatajace jej biotra. To był Mikołaj złożył pocałunek na jej szyi. Niebiebieskooka energicznie odwróciła się w stronę mężczyzny. Zaczęli się całować
Po chwili usłyszeli dźwięk wody która się zagotowała. Ola odsunęła się niechętnie od Mikołaja i zalała kawy.
Mikołaj nie zamierzał zrezygnować kiedy kobieta odstąpiła pojemnik z goracą wodą. Po czym zaczął ją znowu całować. Ola pociągnęła mężczyznę za sobą do sypialni. Oboje opali na łóżko ciągle się całując. A potem wiadomo co się działo.

Około 11 Ola wstała z łóżka i ubrała się. Poszła do kuchni chciała napić się kawy ale kiedy dotknęła kubek on był już zimny.

Mikołaj po chwili przyszedł do Oli. Zrobili razem śniadanie.
W ciągu spożywania posiłku Ola zadała mu pytanie :
- Mikołaj....
- Słucham ?!
- Tak sobie myślę, że musimy powiedzieć o sobie mojemu ojcu.. Najlepiej dziś....
- Chcesz mu powiedzieć?!
- Tak... Nie możemy z tym zwlekac..

- Skoro chcesz.. To się zgadzam kiedy to zrobimy.
- Dzisiaj jak zjemy śniadanie to dojedziemy na komendę.


                                 Komenda 12.25


Ola i Mikołaj byli już przed komendą. Weszli po schodach ale po woli. Bardzo bali się reakcji Wysockiego.

Przeszly korytarz na którym spotkali Emilie. Mikołaj miał założoną rękę na barku Oli. Emilia nie mogła przejść obok nich bez słowa.
- Hej Mikołaj ci tutaj robisz? Dziś chyba masz wone. Prawda?!
- Hej. tak mamy wolnę. Ale idziemy porozmawiać z komendantem.
- A co taki blisko Oli idziesz?
- Dobra pa - Powiedział Mikołaj do Emili i poszedł.


Mikołaj zapukał do drzwi gabinetu komendanta.
- Wejść! - Krzyknął
- Dzień dobry szefie
- Cześć Tato..
- Cześć a wy przypadkiem nie macie wolnego?!
- Mamy ale musimy ci coś powiedzieć...
- Słucham co takiego?!
- Tato...- Zaczęła Ola
- Tato ja i Mikołaj... No... Spotykamy się.
- Co?!?! - Krzyknął Wysocki...
Policjanci nic nie powiedzieli.
- Spotykacie się?! - Krzyknął - Wyjdzie stąd!!!

Ola nie spodziewała się takiego zachowania ojca...
- Mikołaj nie myślałam, że mój ojciec tak zareaguje..
- Nic nie szkodzi to nie twoja wina
- Chodźmy już stąd.
Po tych słowach Ola i Mikołaj pojechali do domu.

Wysocki ciągle przemyślał l tych słowach, które powiedziała mu Ola.
Widziała w związku Oli wiele plusów ale zdarzały się też minus.

Dochodziła 19. Ola robiła kolacje, a Mikołaj szykował stół. Kobieta miała nakładać kolacje gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.

Mikołaj otworzył drzwi. Ku jego zaskoczeniu to był Wysocki.
- Mogę wejść?
- Tak proszę szefie

- Cześć tato co tam?
- Ola.. Mikołaj... Przemyślałem to co mi powiedzieliście...
I jestem szczęśliwy, że moja córka wkoncu kogoś znalazła. Kogoś pożądanego...
Mikołaj masz nie skrzywdzić mojej córki bo jak je się coś stanie to tobie się stanie to samo.

Ola i Mikołaj słuchali słów ojca że zdumieniem. Ze łzami w oczach ale to były łzy radości...

- Naprawdę Tato?! Cieszysz się, że jestem z Mikołajem?!
- Tak.
- Może zjesz z nami?
- Z checiął.

Wszyscy w radości zjedli kolację.
Około 21 Wysocki pojechał do domu, a Ola z Mikołajem oglądali film do około 23. Później poszli spać.


Kolejny rozdział i jak podoba się?!
Proszę komentujcie będę wdzięczna. Kazdy komenatrz dale mi motywację do dalszego pisania.
Dziekuję za przeczytanie!
Pozdrawiam
Paulina    

niedziela, 2 sierpnia 2015

18. Ciąża. Wypadek. Poronienie?



Julia i Krzysiek wkoncu powiedzieli Toskowi, że są że sobą. Ten bardzo się ucieszył.
Razme zjedli kolację i Tosiek poszedł spać.
Julia i Krzysiek oglądali film. Potem mieli iść już spać gdy nagle Krzysiek zaczął całować Julie ona jego i wiadomo co było dalej.

Następnego dnia Julia wstała wcześnie bo poczuła mocne mdłości? Pobieglam do łazienki i zwymiotowala. Czuł się bardzo źle i postanowiła nie iść do pracy. Wzięła telefon i zadzwoniła do szefa i wzięła urlop na żądanie. Gdy zamierzałamsię położyć Krzysiek się przebudził i zapytał czemu Julia zwymiotowała. Powiedziała, że chyba się czymś zatruła.Krzysiek w to uwierzył.
Dochodziła 7 policjant wstał i zaczął się szykować od pracy.
Była 7.30 mężczyzna był gotowy do pracy.
Ja wstalam o 8.30 zrobiłam śniadanie dla siebie i Tośka czułam się już znacznie lepiej.
Po chwili wstał Tosiek.


                          W tym samym czasie u Krzyska


Właśnie skończyła się odprawa. Wszyscy wychodzili z niej gotowi do pracy.
Monika i Krzysiek zabrali swoje kamizelki i wszystkie potrzebne rzeczy. I podjęli byli gotowi zacząć slużbę.
- Jak tam Krzysiek
- dobrze tylko trochę martwe się o Julie. Wymiotowala rano.
Monika przypuszczała, że Julia jest w ciąży. Ale nic nie mowiła.
- A u ciebie Monia?
- źle nie układa mi się ostatnio z Arturem. Stał się jakiś oschly w stosuku do mnie jaki do Franka. Cos czuje, ze on ma inna.Chyba będę myślała o rozwodzie. Ale chociaż widzę postępy w rehabilitacji Franka tylko patrzeć a on już nie bawem będzie chodził.- Monika zwierzyła się jak nikomu, a Krzysztof słuchał tego co pomogło Monice aż tak się komuś wyzalic. Ona potrzebowała takiego ,,słuchacza"


Patrol 006 jeździł sobie po mieście dostali spokojna okolice i nic się nie dzialo.

Około godziny 12 postanowili zrobić sobie przerwe. Pojechali na komendę i odrazu poszli na stołówkę. Na której odrazu przywitała ich zadowolona pani Zosia widząc swojego ulubionego policjanta.
Podała im wybrane jedzenie. A ci zjedli że smakiem.
Potem postanowili pójść do dyżurnego Jacka. On zawsze żartował. Zpaytali się go
- Cześć Jacuś. Co taka cisza? Nic się do nas nie odzywasz nie ma żadnych zgłoszeń...
- Część. A no widzicie... Dzisiaj tylko jeździć i podziwiać krajobrazy..
-  hehe dokładnie. No dobra jedziemy już. Pa
- pa
Po chwili wzięli swoje kamizelki i poszli do radiowozu.

Dochodzila 18. Patrol 006 miał wypełnione  raporty. Byli już przebrani w swoje ubrania.  I skończyli pracę dokładnie o 18.
Krzysiek pożegnał się z Moniką i pojechał do domu.

Był już pod blokiem. Miał wchodzić do klatki gdy usłyszał ogomy huk.
Szypoko podbiegł pod ulice i ujrzał kobiete. To była Julia. Leżała na ulicy nie przytomny. Osoby która ją potrafiło neo było ucieka z miejsca wypadku.
Krzysiek że łzami w oczach poszedł do Juli sprawdził czy oddycha oddcyhala. Zadzwonił po karetkę która zjawiła się bardzo szybko. Zabrali ją a Krzysiek wsiadł w smaochód j pojechał do szpitala. Wcześniej zawiozl Toska do Moniki i pojechał do szpitala.
Odrazu zapytał się o Julie
- Na jakiej sali leży Julia Tokarczuk?
- A pan jest kimś z rodziny
- Jestem jej chłopakiem
- O tam jest lekarz proszę z nim porozmawiać - wskazała recepcjonistka

- Dzień dobry panie doktorze co z moja dziewczyna Julia Tokarczyk?
-  Zła wiadomości pana dziewczyna była w ciąży i poroniła...




O to kolejne opowiadanie. Nie przyzwyczajajcie się bo nie będą tak czesto.
 To opowiadandala  dedykuję mojej koleżance Marysi ♥ która dała mi dużego pover'a do pisania dziekuję jej.
Jak możecie to komentujcie opowiadanie będę wdzięczna
Mam nadzieję że rozdział się podobał
Pozdrawiam
Paulina

sobota, 1 sierpnia 2015

17.Czy Dominika zaakceptuje związek ojca?!


Kiedy Dominika dowiedziała się, że Mikołaj jest z Olą poprosiła ojca by odwiózł ją do domu.
Kiedy dojechali do domu Dominika wbiegła do domu z Krzykiem płacząc:
Mamo wbiegła Dominika ze łzami w oczach do domu.
- Co się stało córciu?
- Tato Tato on jest z Olą!
- Choć Kochanie - Powiedziała Kamila i przytulił córkę.
- Kochanie nie martw się. 
- Mamo jak ja mam się nie martwić tato już do ciebie nie wróci.

Kamila rozmawiała jeszcze chwilę z córką.
Była zadowolona, że chociaż jedna córka jest po jej stronie.
Kamila nie chciała tego tak zostawić ale nie wiedziała co miała by zrobić... Więc postanowiła zostawić ten temat.


         
                               W tym samym czasie Mikołaj

Mikołaj z Olą wrócili do domu. Mikołaj był smutny, że córka nie ucieszyła się z tego, że jest z Olą.
Mikołaj zrobił kolację, a Ola poszła się kompac.
Kiedy skończyła to kolacja stała na stole.
Zjedli ją. Mikołaj cały czas był smutny myślał o Dominice czemu nie ucieszyła się, że jest z Olą?! Przecież ją lubiła.
Mikołaj cały czas błądzil w myślach aż w pewnej chwili poczuł pocałunek na ustach potem na szyi.
To była Ola chciała pocieszyć ukochanego. Mikołaj poddał się i też zaczął całować Olę. Poszli do sypialni. W kilka minut pozbyli się ubrań. Wiadomo co się działo potem..

Obudzili się razem wtuleni w siebie. Jakoś wyszło że wstali oboje w tym samym momencie.
Odrazu Mikołaj złożył pocałunek na ustach Oli.
Dochodziła 7. Wstali, ubrali się, przygotowli do pracy.
O 7.40 byli gotowi.
Postanowili pojechać oddzielnie na komendę. Nie chcieli by ich ktoś zobaczył. Nie byli jeszcze gotowi. Najpierw chcieli powiedzieć to córkom Mikołaja, a dopiero potem ojcu...
Ola była na komendzie o 7.45, a Mikołaj 5 minut póżniej. Olę wyszła z samochód zamknęła drzwi i usłyszała jak Mikołaj jedzie.  Doczekała na niego i razem weszli usmiechnieci do komendy. Spotkali Emilie jak zwykle nie była zadowolona widokiem Mikołaja i Oli radosnych.
- Cześć Mikołaj. Co taki jesteś radosny.?- Emilia przywitała się tylko z Mikołajem bo pokłóciła się z Olą potym jak spodkała Emilie w domu Mikołaja przed tym jak jeszcze niebyli razem
- Cześć Emilia. Wiesz jak jestem w miłym towarzystwie to mi wesoło. - Mikołaj po tych słowach odszedł zostawiając wkurzona Emilie.
Dochodziła 8. Zchwile miała się odbyć odprawa
O 8.25 odprawa się skończyła. Patrol 005 zaczął służbę.
Po chwili gdy ruszyli w drogę zadzwonił telefon Mikołaja. To była Dominika. Mikołaj wziął na głośno mówiący bo kierował.
- Hej tato
- Hej Dominisiu co tam?
- Tato możemy dzis się spotkać jak skończywszy pracę?
- tak a co tam?
- Tylko przyjdź z Olą- Mikołaja zaskoczyła ta prośba ale pozytywnie. Policjant spojrzał na partnerkę która kiwnela głową na tak
- tak Kochanie jak skończyły służbę to do ciebie zadzwonie.
- Dobrze to czekam papa


-Ciekawe co Dominika chce. - Powiedział Aspirant do Oli

Służba patrolu 005 minęła spokojnie było tylko 3 zgłoszenia do małych spraw.

Mikołaj się przebrała i zadzwonił do Dominki, że zaraz przyjedzie z Olą pod blokukamili i by córka wyszla to pojada do jakies restauracji na kolacje.

                                   W restauracji

Mikolaj, Ola i Dominika weszli do rwstauracji.
Usiadli przy stoliku i zamuwili coś do jedzenia
- Dominki co chciałaś nam powiedzieć?
- Chciałam powiedzieć że akceptuje was związek.
- Super Kochanie. - po tych słowach Mikołaj pocałował Dominke.
Wszyscy zjedli kolację zamówili deser. Mikołaj zapłacił. I odwiezli Dominke do domu. Dochodziła 22 Mikołaj i Ola byli padnięci i poszli spać.





Kolejny rozdział! I jak podoba się? Możecie go ocenić komentując i zaznaczając kwadracik pod postem.
Mam do was pytanie
- Chceci bym polaczyla Monikę i Krzyska?
Piszcie w komentarzu co sądzie o tym pomyśle bede wdzieczna. Bo bardzo chce poznać waszą opinię. Więc komentujcie i odpowiadacie na to pytanie
Dzięki za przeczytanie
Pozdrawiam
Paulina