piątek, 16 października 2015
29. Trudne wyznania
- Mama.. O mamę się nie martw. Gdzieś znajdziemy dla niej miejsce. - powiedział Krzysiek i głośno się zaśmiał. Monika odetchneła z ulgą, nie chciała chłopcom narazie mówić o związku z Krzyśkiem.. Nie powiedziała Frankowi jeszcze o tym, że Artur do nich już nie wróci.
- A teraz moj drogi leć do Toska i spać. - powiedziała uśmiechnięta Monika. - Dobra Mamo. Dobranoc - powiedział Franke i przytulił się do kobiety na pożegnanie - Dobranoc wujku - dodał po chwili. - Dobranoc - odpowiedzila Krzysiek, a Franek pobiegł do pokoju obok.
- Dzięki Krzysiek - dodała Monika.
- Za co? - zapytał zdziwiony.
- Za to, że nie wygadałeś się jeszcze o nas Frankowi. Wiesz.. Muszę jeszcze mu powiedzieć o Arturze.. że już nie wróci do nas.. Cholernie się boje jego reakcji - powiedziała smutno.
- Nie martw się wszystko będzie dobrze - odpowiedział Krzyśkiek i przytulił serdecznie Monikę. - Ale kiedy zamierzasz mu powiedzieć?
- Chce mieć to za sobą.. Każdego dnia zwlekam z tym.. Muszę śpiąc tyłek i powiedzieć mu jutro - powiedziała stanowczo.
- Jak chcesz mogę być obok ciebie jak będziesz mu mówić.
- Nie musisz.. - Ale chce - przerwał jej w wypowiedzi. - Ahh Krzysiek! Dobrze bądź! - odrzekł i serdecznie się uśmiechneła. - już późno muszę iść spać. Poscielila mi na tej kanapie?
- Co?! Nie ma mowy! Idziesz do sypialni.. Tutaj nie da się wyspać- powiedział zdecydowanie Krzysiek - Nie ładnie.. Żeby mi młodszy stopień rozkazy wydawał...
- Monika. A jeżeli ładnie poprosze??? - powiedział i spojrzał w oczy Moniki. - Krzysiu. Ale obok są dzieci. Jeśli nas zobaczą?
- Nie zobaczał. Wstaniemy po prostu wcześniej..
- No dobrze. To już chodź.
Następny dzień
Monika wstała o godzinie 6. Nie miała ochoty się budzić. A co gorsza wstawać.. Miała dziś ciężki dzień. Tyle do wyznania Frankowi. Gdy o tym myślała to chciała się gdzieś schować, i nie wychodzić aż minie dzień. Monika ubrała się, poszła do kuchni zrobiła kawę następnie ją wypiła. Po zrobieniu tych czynności poszła do łazienki zrobić makijaż i doprowadzić się do porządku. Dochodziła już godzina 7. Monika poszła zbudzić chłopców. Oczywiście nie obyło się bez marudzenia takiego jak ,, Mamo jeszcze chwilę.,, ,, ciociu nie możemy dzis zostać i nie iść do szkoły?,, ale te słodkie buźki nie działały już na Monikę. Udało jej się wkoncu zerwać chłopców z łóżek i zagonic do laznieki. Pani sierżant poszła teraz do sypialni by zbudzić Krzyska. Ten oczywiście też marudzi.. Monika nie miała do nich siły. Użyła wkoncu argumentu ,, wiesz co krzysike z dziećmi się nie mam zamiaru spotykać. Pa. ,, powiedział i wyszła z sypialni. Te słowa zadziałały pioronujaco. Po kilku sekundach Krzysiek był już w kuchni, ubrany i pijący kawę. Monika zasmiala się cicho. Znała bowiem już tajną broń na Krzyska. Pani sierżant zrobiła kanapki dla swoich chłopaków, a po zjedzeniu ich kobieta odwiozla Franka i Tośka do szkoły, a z Krzyśkiem pojechała do pracy. Po drodze Krzysio zapytał :
- Monika powiesz dziś Frankowi, że Artur już nie wróci?
- Tak
- A kiedy powiemy o nas.. ?
- Nie wiem. Nie chce dzisiaj. To też będzie zależało od reakcji Franka..
- No dobrze nie będę nalegał. - powiedziała zrezygnowany.
Po chwili para była już pod komendą. Szybko wbiegli do pokoju zabrali mundury i poszli się przebrać. Dochodziła już 8. Szybkim krokiem ruszyli na odprawę, która przebiegła szybko. Komendant rozdał rewiry, Białach oczywiście rzucił jakiś żart i odbrawa dobiegła końca. Krzysike przez cały czas był smutny. Monikę zaczęło to denerwowac. Musila zapytać o co chodzi. - Krzysiek. Co się stało?
- nic.. - powiedziała udając.
- Ja widzę. Mnie nie da się oszukać. Miałam rację, że związek w pracy to zły pomysł.. Czemu się na to zgodzilam
- Aha. Czyli mnie nie kochasz. A ją myślałem, że ty odwzajemniała moje uczucie. Ale nie ty tak jakby została do tego ,, zmuszona,, - Krzyknął zdenerwowany Krzysiek
- to nie tak.. - powiedziała. Dopieor teraz do niej dotarło jak przykrość zrobiła posterunkowemu - Nie tak czyli jak?!
- nie będę ci sie teraz tłumaczyć! Pogadamy w domu! - odburknela tylko
W radiowozie panowała cały czas nie rzeczna sytuacja. Nikt nie zamierzał tego zmienić. Dzisiaj niestety nie było zgłoszeń. Właśnie dlaczego ,, niestety,,? Kiedyś to by Monika z Krzyśkiem szcześliwi byli.. A teraz. ? Ta cisza doprowadzila każdego do szału. Ich powoli też. Okolo 13 Monika postanowiła zgłosić przerwę i wrócić na komendę do noramalnej rzeczywistości. Kobieta poszła na stołówkę. Zaraz po niej Krzysike. Zamówili swoje dania i usiedli. Każdy oddzielnie. Monika z Olą i Mikołajem, a Krzysiek z Emilią i Jackiem oraz jakims innym policjantem. Po zjedzeniu posiłków patrol 006 wrócił na służbę.
Kilka minut temu dla patrolu 006 zakończyła się służba. I policjanci wracali do domu. Kierował Krzysiek nadal nic nie mówiąc. Monika nagle Krzyknęła
- Krzysiek! Zatrzymaj się teraz!
- O co ci chodzi?! - Monika nie chciala klucic się z ukochanym zbliżyła się do niego i namiętnie pocałowała.
- Kocham cię! Tylko trochę się wachalam. Ale mi już przeszło.-Krzysiek nie chciał nic mówić pocałowała jeszcze raz ukochaną i ruszył w stronę domu. Weszli do środka. Na nich oczywiście w mieszkaniu czekali chlopcy. Przywitali się i poszli do pokoju. Monika zdjęła płaszcz i buty i poszła do kuchni przygotować kolację. Po zrobieniu posiłku wszyscy zasiedli do stołu. Jedząc kolację Monika zaczęła :
- Franiu. Muszę ci coś powiedzieć.. Bo ja i tata... Bo tata już do nas nie wróci
- Dlaczego?! Mamo?
- Nie umiem ci synku tego wytlumaczyć. Jak dorosniesz to zrozumiesz.
Kolejny rozdział. I jak podoba się? Dodaje o jeden dzień krócej niż mowiłam. Mam nadzieję że rozdział się spodobał. Nie jest jakoś specjalnie długi. Ale jest. Komentujcie będę wdzięczna. A mam do was prośbe. Możecie mi pomuc wymyślić co będzie w kolejnym rozdziale? Będę wdzięczna...
Pozdrawiam
Paulina
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hej, rozdział jak zwykle super :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Franek aż tak nie będzie smutny i że da radę, biedaczek.
Pozdrawiam i czekam na następny rozdział
Nadia
Hejka. Dziekuję
UsuńNo jakoś musi dać radę.. Monika i tak nie wróci do Artura
Pozdrawiam
Paulina
Rozdział super.
OdpowiedzUsuńW opowiadaniu są błędy ortograficzne , które
obniżają wartość opowiadania.
Rozdział fajny
Pozdrawiam
Bartek
Dziekuję.
UsuńPozdrawiam
Paulina
Rozdział rewelacyjny! ;D Mam nadzieję, że Franek to zrozumie, że Artur nie wróci i niedługo zaakceptuje związek Moniki i Krzyśka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina
Dziekuję za komentarz.
UsuńPozdraiwma
Paulina
Hej, rozdział jak zawsze super!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Franek zrozumie, że Artur już nie wróci i zaakceptuje związek Moniki z Krzyśkiem. I nie zgadzam się z Bartkiem Mrozem, że błędy obniżają wartość opowiadania. Wszyscy je robimy a ja nawet ich nie zauważyłam.
Życzę weny i pozdrawiam <3
Milena
Dziekuję! OOo jak Milo. Wcale ich tak dużo nie było.. Chyba chciał tak napisać bo w jego rozdziale napisałam podobnie. Ale było strasznie dużo powtórzeń.. No nic. Każdy uważa jak mysli. Ja również życzę weny
UsuńPozdrawiam
Paulina
Dziekuję :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina
Bardzo fajne opowiadanie czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :)
Bardzo dziekuję.
UsuńPozdrawiam
Paulina
Hej, super rozdział. :3
OdpowiedzUsuńCzekam na next. ♥♥
Hej. Dziekuję
UsuńPozdrawiam
Paulina . :-*
To zdanie wypowiedziane przez Monikę było wredne. Krzysiek na chwilę był smutny, a ona już z takim tekstem. A Frankowi powinna wytłumaczyć, co się dzieje, zamiast zostawiać go w nieświadomości, bo teraz dziecko jest ogłupiałe. Nie wie co myśleć.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! Pozdrawiam;)
I zapraszam do siebie;)
Wytłumaczy.. Wytlumaczy.. Prędzej czy później będzie musiała.
UsuńDziekuję za komentarz.
Pozdrawiam
Paulina
Oh jak strasznie nie podoba mi się zachowanie Moniki, rozumiem, że jest w nie pewnej sytuacji, ale kurcze to nie wina Krzyśka, że rozpadło jej się małżeństwo. Niech nie zwleka zbyt długo z powiedzeniem Frankowi prawdy. czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie : http://gwynrhena.blogspot.com/ i http://krzysiekmonika.blogspot.com/
Dziekuję za komentarz.
UsuńPozdrawiam
Paulina
Hej! Zapomnialam skomentowac
OdpowiedzUsuńSuuuper rozdzial.
Pozdrwwiam,
Ola
Hej! Dziekujee.
UsuńPozdrawiam
Paulina
Kiedy pojawi się kolejne opowiadanie na blogu?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Nic nie napisałam. I nie mam do tego siły, ani czasu. Postaram się by rozdział pojawił się za tydzień. Lub może na tygodniu jak znajdę czas..
UsuńPozdrawiam
Jak dla mnie to w prawdziwym życiu nie powinno się z tym zwlekać... Dziecko w końcu podrośnie i będzie to dla niego napływ emocji, tym gorzej jeśli nastolatek. Dobrze, że to tylko opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńDobrze ci wyszło ;)
Pozdrawiam.
Ps: Zapraszam do mnie, rozdział 21 jest gotowy.
http://olaimikolajopowiadania.blogspot.com/
Hehe dziekuję
UsuńPowinna wieczorem znalesc czas i do ciebie wpadne
Pozdrawiam
Paulina