Mikołaj zadzwonił po karetke, ktora szybko pojawiła się na miejscu zdarzenia. Aspirant był w ogromnym szoku, bał się o Olę jak nigdy, ponadto jego ukochaną była w ciąży.. Mężczyzna cały czas obwiniał się o to co się wydarzyło. ,, czemu powiedziałem ten kawał,, - zastanawiał się. Z tego rozmyślania wyrwałmgo pewnien głos to był głos mężczyzny z karetki - Jedziemy na ulice ******** do szpitala. Mógłby pan powiedzieć jak to się stało? Czy ta kobieta na coś choruje?
- yyy. Tak! Ola jest w ciąży! - wykrzyczal
- Wie pan w którym tygodniu?
- niestety nie - powiedział i opuścił głowę w dol - nie dawno się dowiedziałem - dodał po chwili.
- No nic. Jedziemy, pojedzie pan za nami, trzeba wszystko wyjaśnić.
- Zaraz przyjade, proszę już jechać - po tych słowach Mikołaj szybko pobiegł do samochodu, a karetka odjechała. Aspirant był już przy aucie, stał już przy nim 2 minuty i nadal nie mógł go otworzyć. Zaklal cicho i postanowił się uspokoić. Oparl się o drzwi i wziął 3 głębokie wdechy. Pomogło wkoncu otworzył, energicznym ruchem wsiadł do samochodu i odpalił. Jechał coraz szybciej. Na szczęście był już wieczór i na ulicach mniejszy ruch. Po 8 minutach był już na miejscu. Wybiegł z auta jak oparzony i po chwili był w szpitalu. Podbiegł do rejestracji. Ujrzał tam kobiete. Wysoką blondynkę, o długich, prostych włosach. Miała brązowe oczy i pomalowane na czerwono usta. - Pomoc w czymś ? - zapytała i uśmiechneła się pokazując swoje białe zęby.
- Tak. Chciałbym się dowiedzieć na jakiej sali leży Aleksandra Wysocka. Przed chwilą była tutaj przywieziona
- A tak pamiętam. A pan jest kimś z rodziny?
- Tak jakby.. Jestem ojcem jej dziecka.
- Aha proszę chwilę poczekać zapytam się lekarza
Po 10 minutach kobieta podeszła do niego
- Pani Aleksandra właśnie rozmawia z lekarzem, proszę poczekać. Kiedy skonczy rozmowę pójdę kolejny raz zapytać się czy chce z panem rozmawiać
- Dobrze - odpowiedzial opanowano Mikołaj mial ochotę wybuchnąć
**************
- Pani Aleksandoro...- Powiedział doktor i chszachnał. Posterunkowa spojrzala na niego. Nie widziała go wcześniej. Mężczyzna byl wysoki, umięśniony. Miał ciemne, krótkie włosy postawione na żel. Nie miał ciekawej miny. Najwyraźniej czegoś bal się powiedzieć - Pani Aleksandro -Powtórzył i znowu przerwał - Tak? Proszę mówić jestem gotowa na wszystko - skłamała Ola, bała się tego wszystkiego jak nigdy.
- muszę coś pani powiedzieć to nie dobra wiadomość - po tych słowach Oli oczy zaszły łzami. - muszę to powiedzieć. Niestety nie udało nam się uratować dziecka. Poroniła pani - po tych słowach Ola zaczęła płakać. - Co?! Jak to?! Ola płakala, łzy wypływały z jej oczu jeszcze bardziej, szybciej. Zaczęła wkoncu szlochac na glos. Aż krzyczeć.
- Ola. Ola obudź się - powiedział Mikołaj i dotknął barku Oli.
- Co?! Co się stało?! - krzyknela.
- Miałas koszmar, krzyczalas
- aha. No tak śniło mi się, że poroniłam.
- Olu. Nie martw się, wszystko będzie dobrze.- powiedziała Mikołaj tak troskliwie jak nigdy. I przytulił ukochaną, która odrazu poczuła się lepiej. Ta cudowną chwilę przerwał ktoś kto wszedł do sali. To był doktor. Ola spojzala na niego i przypomniała sobie, że to ten nie znajomy mężczyzna że snu. Odrazu naszly ją najgorsze myśli.
- Dzień dobry pani Olu - powiedział wesolo. Mam dobrze i mnej dobre wiadomości. Może pan opuścić salę? - Mikołaj spojrzał na lekarza jakby mówił ,, Słucham? Mi pan będzie rozkazywał,, na szczęście aspirant tego nie powiedział, spojrzał na Olę i zaczął wstawać ale Ola zatrzymała go, złapała za reke powiedziała:
- On zostaje. Nie mam przed nim nie czego do ukrycia - powiedziała Ola i spojrzala na Mikołaj, który spowrotem usiadł i uśmiechnął się do ukochanej. - proszę mówić
- no dobrze. To znaczne od tej dobrej wiadomości. Nie poroniła pani - po tych słowach Ola uśmiechneła się - a ta mniej dobra to taka , że musi pani odpoczywać i bardzo na siebie uwazac, bo inaczej to źle się skończy - powiedział lekarz i spojrzyl na szczesliwą Olę, która rzuciła się na Mikołaj przytulajac go bardzo mocno.
Kolejny rozdział. Komu narobila stracha i chciał mnie zabić hehe? Mam nadzieję że się podobało.. I przepraszam za ten dzień spóźnienia. Dziekuję za przeczytanie. I każdy pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam
Paulina
Pozdrawiam
Paulina
W końcu :D rozdział rewelacyjny :) ciesze się ze Ola nie poroniła :D w pewnym momencie to miałam ochotę Cię zabić xD rozdział cudowny :-P czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Olka ♡ ♡ ♡ ♡
Dziekuję!
UsuńPozdrawiam
Paulina ♥♥
Ale mi stracha narobiłaś tym rozdziałem ;D Czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina
Heheh. Dziekuję za komentarz
UsuńPozdrawiam
Paulina
Hej . Jezu jak czytałam to , że Ola poroniła to mi gały na zewnątrz wychodziły . Ale dobrze, że to się okazał tylko sen bo tak to nwm co bym zrobiła . Rozdział jak zawsze rewelacyjny . Czekam nanastępny rozdział o Monce i Krzyśku <3 . i nie masz za co przepraszać ja ci wybaczam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Klaudia <3
Hej. Hehe dziekuję.
UsuńPozdrawiam
Paulina
Ale byłam zła! Ale dobrze, że nic nie jest, i bardzo się podobało, czekam na kolejny rozdział :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę
Nadia
Dziekuję za komentarz
UsuńPozdrawiam
Paulina
Super rozdział. A już się bałam, że rzeczywiście straciła to dziecko.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Podrawiam
Dziekuję!
UsuńPozdrawiam
Paulina
Prawie przez Ciebie na zawał zeszłam!
OdpowiedzUsuńAle koniec końców wszystko skończyło się dobrze. :)
Rozdział super!
Pozdrawiam
Milena
Ps.: Dodałam rozdział na bloga.
Ale nie zeszlas żyjesz! Hehe
UsuńDziekuję
Pozdrawiam
Paulina
Strach to mnie juz po samym tytule obleciał, ale całe szczęście wszystko dobrze się skończyło. Spociłam się bardziej niż przy ćwiczeniach na zgrabny tyłeczek, hehe. :D
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mega postęp jeśli chodzi o opowiadania, bo opisujesz sytuacje co mi się bardzo podoba!
czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie krzysiekmonika.blogspot.com :*
Hehehe. Tak nie dała bym rady zrobić tego na serio..
UsuńOoo dziekuję. Naprawdę aż takie wielkie? Hehe
Dziekuję za komentarz pozdrawiam
Paulina
OdpowiedzUsuńRozdział super fantastyczny bardzo miło mi się czytało ten rozdział.
Ale stracha mi napędziłaś tym opowiadaniem. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i to był tylko zły sen. Ale Mikołaj był bardzo zdenerwowany , zresztą Ola najbardziej była zdenerwowana.
Rozdział genialny poprostu super, rewelacyjny.
Życzę weny
Pozdrawiam
Bartek
Dziekuję
UsuńPozdrawiam
Paulina
Boże Święty... Za niedługo wyląduję w psychiatryku, bo do szpitala mnie nie przyjmą :D Przestraszyłam mnie, nie powiem, że nie. Nigdy więcej tak nie rób! To było takie realistyczne, że nawet nie przyszło mi na myśl, że jest to sen... Aż wstyd z mojej strony ;) Rozdział rewelacyjny! Choć z początku straszny. Rozwijasz się, powiem ci :) Widać postępy.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
Pozdrawiam.
Ps: Teraz o Monice i Krzyśku?
Hehehe. Spokojnie... Jeszcze pozyjesz.. Chyba takich skoków ciśnienia narazie nie planuje.
UsuńOOo dziekuję. Już drugą osoba mi mówi że robię postępy.! Kochani jesteście ♥♥♥♥
Niestety nie dodam ww tym tygodniu notki..
Pozdraiwma
Paulina
Dziekuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Paulina