Postanowiłam, że z tym postem, który już bardzo dłuuugo temu wam obiecałam wstrzymam się.
Ale chociaż Was poinformuje, że żyje :)
Nie dodam go, ponieważ nie jest skończony i nie mam weny na jego dalsze jego kontynuowanie Poczekam do nowej serii Policjantek i Policjantów, być może wtedy najdzie mnie natchnienie ( nie że będę zżynać z serialu, nie nie ale może to będzie mała inspiracja ;))
Paulina :)
czwartek, 26 stycznia 2017
środa, 20 kwietnia 2016
Szczęśliwe zakonczenie pierwszej częsci- Monika i Krzysiek
Chciałąm na początku dodać, że to jest zakończenie 1 historii o Monice i Krzyśku. Nie wplątywałam tu nowej komendant, śmierci Wysockiego ani Mieszka, Jest wszystko po staremu. Zapraszam do czytania. Nie zapomnijcie zostawić komentarza będe bardzo wdzieczna. A teraz zapraszam do czytania, Mam nadzieje, że się podoba.
Po zrobieniu posiłku wszyscy zasiedli do stołu. Jedząc kolację Monika zaczęła :
- Franiu. Muszę ci coś powiedzieć.. Bo ja i tata... Bo tata już do nas nie wróci
- Dlaczego?! Mamo?
- Nie umiem ci synku tego wytlumaczyć. Jak dorosniesz to zrozumiesz.
-Mamo! Jak zwykle. Jak dorosniesz zrozumiesz..- Powiedzial Franek i odszedl od stołu ze zgaszoną minął, nie koncząc zaczętej kolacji..
Monice jak i innym przy stole usmiech zszedl z ust. W milczeniu dokonczyli kolacje. Po zjedzeniu przepysznej kolacji Tosiek poszeł do Franka go po cieszyc. Monika zmyla naczynia po posiłku i po chwili dolaczyla do Krzyska, który siedział na kanapie przegladając kanały w telewizji.
- Krzysiek.. -zaczela, a mezczyżna spojrzał w jej strone odrywac wzrok od telewizji, w ktorej jak zwykle nie bylo nic ciekawego- przepraszam, wiem mialam mu dzis powiedziec. ale sam widzisz, jak zareagował na to, że ojciec nie wróci... To co nagle miałam mu powiedzieć o nowym tatusiu?!- Po chwili Krzysiek odrzekł- Nie dobrze zrobiłaś. Powiemy mu jak się oswoi z tą myślą.- Powiedział i usmiechnał się do biało głowy. Ta odwzajemniła uśmiech.
Około godziny 23 Monika i Krzysiek poszli spać, ponieważ jutro rano mieli służbę.
- Słuzbe jak zwykle zaczeli od odprawy.
- Ale ta Emilia sie zmieniła jakaś taka milsza. Czy mi się zdaje?- Spytała Monika
- Może troche ale nie zapominaj jak ci w życiu namieszała, choć nie mogę narzekać, dla mnie na lepsze, wkońcu mogę być z tobą - Powiedział Krzysiek i usmiechnał sie w stronę Moniki
-000 do 006- Tą pogawętke przerwał głos dyżurnego, dobiegajacy z radia.
-006 zgłaszam się.
-Macie wezwanie na ulice Aptekarską, doszło do kradzierzy w Aptece, podobno na drogie leki, tyle wiem jedzcie to sprawdzic mogło dojść do sporej kradzieży.
- Przyjelismy jedziemy tam. Bedziemy tam za okolo 10 min. Bez odbioru.
Po 12 minutach policjanci byli na miejscu. Weszli do Apteki, w kórej juz czekała zdenerwowana Aptekarka
- Witam wreszcie jesteście - zaczeła kobieta- Dzien dobry sierżant Monika Kownacka, posterunkowy Krzysztof Zapała prosze nam powiedzieć co i jak sie stało.
- A wiec, przyszedl klient podał recepte, na której było okolo 2 leki po 250 zł 1 lek za 110 i kilka drobnych leków takich jak witamina C czy tabletki do ssania, na końcu ten pan poprosil maść, która była na ostatniej półce w lewym rogu - kobieta wskazała palcem ( kasa stała w prawym rogu, a ta maść, o ktorej mowa w lewym rogu na przeciwnej scianie, mam nadzieje, że rozumiecie)
- Ja poszłam, a w tym momencie ten mezczyzna wybiegł- powiedziała wciąż roztrzesiona kobieta
- To jest już przestepstwo przekroczono prog 400 zł - Powiedział Krzysztof. - Czy w tym pomieszczeniu są kamery- Monika chciała sie upewnic, ponieważ widziała juz jedną
- Niestety nie, to atrapa... to nowy budynek, za kilka dni mielismy zamontować prawdziwe kamery-powiedziała coraz bardziej załąmana ekspedientka- To utrudnia sprawe, pojedzie pani z nami w celu złożenia oficjanlego zawiadomienia i opisania wygladu sprawcy tego zajścia.- Kobieta bez wachania zgodziła się, zadzwoniła tylko do właścicielki lokalu, by powiadomić ją, że musi zamknąć aptekę i udać się na komendę.
Na komendzie Monika i Krzysiek spisali zeznania, a technik stworzył portret pamieciowy przestepcy, po czym ekspedientka wrociła do pracy. A Monika i Krzystof wrocili na patrol. A sprawę oddali dochodzeniówce.
Patrol 006 po godzinnym krecenu sie po mieście udali sie na obiad do policyjnej stołowki, zjedli a nastepnie wrócili na patrol, ktory minął spokojnie, bez wiekszych zgłoszeń.
Monika i Krzysiek skonczyli patrol, i wrocili do domu. Monika jak zwykle przygotowywałą kolacje. Podszedł do niej Franek. -Mamo..?- zapytał - Tak ?
-Przepraszam cie za wczoraj. Tato naprawde nie wróci? - zapytał ze smutną minąl, chciał uslyszec potwierdzenie, ale Monika zaprzeczyłą - Niestety nie.jak wroci z wiezienia i przemyśli swoje postepowianie bedzie mogł cie odwiedzać- Powiedziałą Monika i przytuliła syna.
Minał tydzień. Franek nie pytał już mamy o ojca, Monika wraz z Krzyskiem podjeli decyzje, że powiedzą dzieciom o swoim zwiazku. Przy kolacji Monika zaczeła
-Chłopcy musimy wam coś ważnego dla nas powiedzieć- zaczeła - Jestesmy ze sobą- powiedzieli oboje. A chłopcy sie usmiechneli i odrzekli- My to już od dawna wiemy - roześmiali sie
- Ale jak to?- para zapytała ze zdziwnieniem - To widać, i raz widzielismy jak sie pocalowalście.-powiedzieli i wszyscy sie do siebie usmiechneli.
Monika zmyła po kolacji, a Krzysiek ogarniał kuchnie.
-Ja tak sie bałam to powiedziec a oni przyjeli to ze spokojem.- Monika powiedziała z niedowierzaniem- Ja też sie bałem.- odrzekł
Po poł roku Monika wkoncu na 100 % zakonczyłą zwiazek z Arturem a po roku Monika i Krzysiek wzieli ślub cywilny. Kilka miesiecy później okazało sie, że Monika jest w ciąży. Strasznie sie o nią bałą, ale po 9 miesiacach urodziłą zdrową córeczke, ktorej na imie dała Pola. I wszyscy żyli szcześliwie.
I jak sie podoba opowiadanie, lubicie czytać szcześliwe zakoncznia? Bo ja uwielbam sie pisać. Widzicie jakąś poprawe w pisaniu opowiadania? Zostawcie komentarz jeśli sie podobalo. Każde miłe słowo daje ogromną motywacje
Po zrobieniu posiłku wszyscy zasiedli do stołu. Jedząc kolację Monika zaczęła :
- Franiu. Muszę ci coś powiedzieć.. Bo ja i tata... Bo tata już do nas nie wróci
- Dlaczego?! Mamo?
- Nie umiem ci synku tego wytlumaczyć. Jak dorosniesz to zrozumiesz.
-Mamo! Jak zwykle. Jak dorosniesz zrozumiesz..- Powiedzial Franek i odszedl od stołu ze zgaszoną minął, nie koncząc zaczętej kolacji..
Monice jak i innym przy stole usmiech zszedl z ust. W milczeniu dokonczyli kolacje. Po zjedzeniu przepysznej kolacji Tosiek poszeł do Franka go po cieszyc. Monika zmyla naczynia po posiłku i po chwili dolaczyla do Krzyska, który siedział na kanapie przegladając kanały w telewizji.
- Krzysiek.. -zaczela, a mezczyżna spojrzał w jej strone odrywac wzrok od telewizji, w ktorej jak zwykle nie bylo nic ciekawego- przepraszam, wiem mialam mu dzis powiedziec. ale sam widzisz, jak zareagował na to, że ojciec nie wróci... To co nagle miałam mu powiedzieć o nowym tatusiu?!- Po chwili Krzysiek odrzekł- Nie dobrze zrobiłaś. Powiemy mu jak się oswoi z tą myślą.- Powiedział i usmiechnał się do biało głowy. Ta odwzajemniła uśmiech.
Około godziny 23 Monika i Krzysiek poszli spać, ponieważ jutro rano mieli służbę.
- Słuzbe jak zwykle zaczeli od odprawy.
- Ale ta Emilia sie zmieniła jakaś taka milsza. Czy mi się zdaje?- Spytała Monika
- Może troche ale nie zapominaj jak ci w życiu namieszała, choć nie mogę narzekać, dla mnie na lepsze, wkońcu mogę być z tobą - Powiedział Krzysiek i usmiechnał sie w stronę Moniki
-000 do 006- Tą pogawętke przerwał głos dyżurnego, dobiegajacy z radia.
-006 zgłaszam się.
-Macie wezwanie na ulice Aptekarską, doszło do kradzierzy w Aptece, podobno na drogie leki, tyle wiem jedzcie to sprawdzic mogło dojść do sporej kradzieży.
- Przyjelismy jedziemy tam. Bedziemy tam za okolo 10 min. Bez odbioru.
Po 12 minutach policjanci byli na miejscu. Weszli do Apteki, w kórej juz czekała zdenerwowana Aptekarka
- Witam wreszcie jesteście - zaczeła kobieta- Dzien dobry sierżant Monika Kownacka, posterunkowy Krzysztof Zapała prosze nam powiedzieć co i jak sie stało.
- A wiec, przyszedl klient podał recepte, na której było okolo 2 leki po 250 zł 1 lek za 110 i kilka drobnych leków takich jak witamina C czy tabletki do ssania, na końcu ten pan poprosil maść, która była na ostatniej półce w lewym rogu - kobieta wskazała palcem ( kasa stała w prawym rogu, a ta maść, o ktorej mowa w lewym rogu na przeciwnej scianie, mam nadzieje, że rozumiecie)
- Ja poszłam, a w tym momencie ten mezczyzna wybiegł- powiedziała wciąż roztrzesiona kobieta
- To jest już przestepstwo przekroczono prog 400 zł - Powiedział Krzysztof. - Czy w tym pomieszczeniu są kamery- Monika chciała sie upewnic, ponieważ widziała juz jedną
- Niestety nie, to atrapa... to nowy budynek, za kilka dni mielismy zamontować prawdziwe kamery-powiedziała coraz bardziej załąmana ekspedientka- To utrudnia sprawe, pojedzie pani z nami w celu złożenia oficjanlego zawiadomienia i opisania wygladu sprawcy tego zajścia.- Kobieta bez wachania zgodziła się, zadzwoniła tylko do właścicielki lokalu, by powiadomić ją, że musi zamknąć aptekę i udać się na komendę.
Na komendzie Monika i Krzysiek spisali zeznania, a technik stworzył portret pamieciowy przestepcy, po czym ekspedientka wrociła do pracy. A Monika i Krzystof wrocili na patrol. A sprawę oddali dochodzeniówce.
Patrol 006 po godzinnym krecenu sie po mieście udali sie na obiad do policyjnej stołowki, zjedli a nastepnie wrócili na patrol, ktory minął spokojnie, bez wiekszych zgłoszeń.
Monika i Krzysiek skonczyli patrol, i wrocili do domu. Monika jak zwykle przygotowywałą kolacje. Podszedł do niej Franek. -Mamo..?- zapytał - Tak ?
-Przepraszam cie za wczoraj. Tato naprawde nie wróci? - zapytał ze smutną minąl, chciał uslyszec potwierdzenie, ale Monika zaprzeczyłą - Niestety nie.jak wroci z wiezienia i przemyśli swoje postepowianie bedzie mogł cie odwiedzać- Powiedziałą Monika i przytuliła syna.
Minał tydzień. Franek nie pytał już mamy o ojca, Monika wraz z Krzyskiem podjeli decyzje, że powiedzą dzieciom o swoim zwiazku. Przy kolacji Monika zaczeła
-Chłopcy musimy wam coś ważnego dla nas powiedzieć- zaczeła - Jestesmy ze sobą- powiedzieli oboje. A chłopcy sie usmiechneli i odrzekli- My to już od dawna wiemy - roześmiali sie
- Ale jak to?- para zapytała ze zdziwnieniem - To widać, i raz widzielismy jak sie pocalowalście.-powiedzieli i wszyscy sie do siebie usmiechneli.
Monika zmyła po kolacji, a Krzysiek ogarniał kuchnie.
-Ja tak sie bałam to powiedziec a oni przyjeli to ze spokojem.- Monika powiedziała z niedowierzaniem- Ja też sie bałem.- odrzekł
Po poł roku Monika wkoncu na 100 % zakonczyłą zwiazek z Arturem a po roku Monika i Krzysiek wzieli ślub cywilny. Kilka miesiecy później okazało sie, że Monika jest w ciąży. Strasznie sie o nią bałą, ale po 9 miesiacach urodziłą zdrową córeczke, ktorej na imie dała Pola. I wszyscy żyli szcześliwie.
I jak sie podoba opowiadanie, lubicie czytać szcześliwe zakoncznia? Bo ja uwielbam sie pisać. Widzicie jakąś poprawe w pisaniu opowiadania? Zostawcie komentarz jeśli sie podobalo. Każde miłe słowo daje ogromną motywacje
Subskrybuj:
Posty (Atom)